pakiet zimowy energetyka w polsce

„Czysta energia” UE a sprawa polska. Czy jesteśmy gotowi na zmiany?

Do 2030 r. 32% energii w Unii Europejskiej ma pochodzić z odnawialnych źródeł Energii – takie założenie realizuje przyjęty 30 listopada 2016 r. Pakiet Zimowy. Zgodnie z rozporządzeniem Polska ma w ciągu 10 lat zredukować udział węgla o ok. 20%. Czy to możliwe w państwie, w którym węgiel stabilizuje energetykę?

Główne założenia Pakietu Zimowego

Rozporządzenie unijne zobowiązało wszystkie kraje Wspólnoty do opracowania zintegrowanego planu w zakresie własnej energii i klimatu. Termin ukończenia planów na lata 2021-2030 mija 1 stycznia 2019 r. Jednym z celów rozporządzenia jest lepsza współpraca między Unią i państwami członkowskimi w pięciu wymiarach unii energetycznej oraz w paryskim porozumieniu klimatycznym. Ma ono zwiększyć ambicje, określone w porozumieniu w Paryżu. Co ważne, rozporządzenie wprowadza elastyczność dla krajów Unii, pozwalając im na dostosowanie własnych możliwości w określaniu koszyka energetycznego.

Mix energetyczny dla Polski

Polski rząd nie przedstawił jeszcze własnej polityki energetycznej zgodnej z rozporządzeniem. Pakiet zobligował nasz kraj do przygotowania strategii uwzględniającej miks energetyczny do końca bieżącego roku. Według założeń Ministerstwa Energii do 2030 r. węgiel kamienny i brunatny mają odpowiadać za 60 proc. energii wytwarzanej w Polsce, czyli o 23,3 proc. mniej niż obecnie. Pozostałe 40% mają generować takie źródła, jak: wiatr (w tym morskie farmy wiatrowe), gaz, biomasa, woda, energia jądrowa.

Obawy i korzyści

Wśród głosów, komentujących plany Unii Europejskiej w dążeniach do zostania światowym liderem na polu energii odnawialnej, pojawia się dużo ataków wobec Pakietu Zimowego. Według Wojciecha Dąbrowskiego, Prezesa Zarządu PGNiG Termika, uderza on w kierunki rozwoju polskiej energetyki. Prof. Władysław Mielczarski na łamach Biznesalert.pl zastanawia się natomiast, czy bierność wobec dążeń Unii w ograniczaniu energochłonności nie jest bardziej niekorzystna dla Polski niż trudne do wprowadzenia przepisy. Zdaniem Mielczarskiego, bierność ta doprowadziła do największego w Europie zatrucia powietrza i smogu.